26 kwi 2017

PRAWDODZIEJKA, Susan Dennard


Tytuł: Prawdodziejka
Tytuł oryginału: Truthwitch
Autor: Susan Dennard
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2016



Iseult to więzodziejka, która nie jest przekonana co do swojej mocy i jej wielkości, jednak zna sekret Safi, wie, że jej więziosiostra jest prawdodziejką, jedyną na świecie osobą, która potrafi odróżnić fałsz od prawdy i zdemaskować każde kłamstwo. Moc Safi nie dość, że jest fascynująca to w dodatku pożądana i to nie koniecznie przez ludzi o dobrych zamiarach. Obydwie starają się, aby sekret prawdodziejki nie wyszedł na jaw, ale okazuje się, że wie o nim więcej osób. Pomimo tego, że marzą tylko o wolności ich  pragnienia okazują się krwawą walką na śmierć i życie pełną niebezpieczeństw i.. dziwnego uczucia, które tli się w sercu Safi od poznania księcia Merika. Czas nagli, a po piętach depcze im bardzo niebezpieczny krwi odziej, który bez wahania wbije im nóż w serce.


O „Prawdodziejce” nasłuchałam się samych dobrych opinii i większość osób, które ją czytały naprawdę zafascynowała ta lektura. W końcu postanowiłam się przekonać na własnej skórze o co cały ten szum i czy ta historia rzeczywiście jest warta uwagi. Co myślę o tej publikacji? Odpowiedź na te pytanie poznacie czytając tę recenzję.

"- Spokojnie - wymamrotała, pochylając się nad umową. - Nie gryzę.
- A która lwica się przyzna, że gryzie?"


Przez pierwsze sto stron książka dłużyła mi się niemiłosiernie, naprawdę! Gdy czytałam pierwsze rozdziały nie rozumiałam większości rzeczy, która tam się działy, a wszystkie wydarzenia wydawały mi się.. nijakie. W niektórych momentach miałam nawet myśli, aby odłożyć tą książkę i nie marnować swojego czasu, ani siły na coś takiego, jednak coś dalej skłaniało mnie do czytania tej lektury, a tą rzeczą, była myśl, która kłębiła się w mojej głowie w chwilach takiego zwątpienia: o co cały ten szum i słowa zachwytu, jeśli ta książka na razie nie jest wciągająca, a fabuła zbytnio mnie nie przekonuje. Może inni nadmiernie zachwycają się tą książką, a może później akcja nabierze tempa. Przyznam Wam szczerze, że tak się stało.  Po tych stu stronach wszystko nabrało prędkości i to do takiego stopnia, że nie potrafiłam się oderwać od „Prawdodziejki”.

Świat, który stworzyła autorka jest niesamowity! Gdy czytałam opisy miejsc, w których poszczególne wydarzenia się działy miałam ten obraz przez oczami i nic nie mogło zmącić mi tego widoku. Bohaterowie również są niczego sobie. Charaktery głównych bohaterek, czyli Safi i Iselut są odmienne, a przy tym idealnie do siebie pasują. Styl bycia prawdodziejki czasami mnie denerwował, ale jej riposty wymazywały z mojej głowy wszystkie te złe opinie. Iseult jednak polubiłam bardziej. Może to dlatego, że wolę mrok, a może dlatego, że po prostu spodobała mi się bardziej. Sama nie wiem czym jest to spowodowane, ale tak czuję w głębi serca i mam wrażenie, że z więziodziejką szybciej znalazłabym wspólny temat do rozmowy. Natomiast jeśli chodzi o mojego ulubionego bohatera jest to.. krwiodziej. Jego bezwzględność, zatrważająca moc, ale również cała jego postać jest fascynująca i od samego początku przykuła moją uwagę!

Cała książka pełna jest wartkiej akcji, ale przewija się tam również wątek miłosny, który niezmiernie przypadł mi do gustu i przyznam się, że kibicuję tej parze. Mam wrażenie, że te uczucie, które zrodziło się między Safi, a księciem Nubroveny – Merikiem, który jest wiatrodziejem nie jest wciskane tutaj na siłę tak jak w niektórych książkach to bywa, wręcz przeciwnie, jest go dosyć mało, a przy tym jest wyjątkowo przyjemny.


""-Wiesz, ilu ludzi na górze zabiłoby za łyżkę?
- A wiesz - wypaliła - ilu ludzi mogłabym zabić łyżką?"


O „Prawdodziejece” mogłabym Wam jeszcze opowiadać bardzo dużo, lecz spojlery cisną mi się na usta, a nie chcę Wam tego robić. Jednak śmiało mogę stwierdzić, że jest to lektura warta uwagi, którą z pewnością powinniście przeczytać, nawet jeśli pierwsze sto stron tej powieści wyda Wam się nieciekawe. Z czystym sercem mogę ją polecić fanom fantasy, bo z pewnością się nie zawiodą, ale jeśli nie jesteście zwolennikiem tego gatunku to zapiszcie ją sobie na liście czytelniczej i gdy będziecie sięgnąć po taką powieść, która przepełniona jest magią i szybką akcją sięgnijcie po „Prawdodziejkę”, po prostu Mhe verujta zaufaj mi jakby moja dusza była twoją duszą.


Ocena końcowa: 9/10


5 komentarzy :

  1. O, brzmi interesująco :) dawno już nie czytałam nic z tego wydawnictwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam "Prawdodziejkę" całym serduszkiem :))

      Usuń
  2. Ta książka była świetna :D A "Wiatrodziej" jest jeszcze lepszy <3

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko dorwę tą książkę i będę miała okazję się z nią zaprzyjaźnić haha ;)

      Usuń
  3. Książka na mnie wciąż czeka, ale już widzę, że muszę się nastawić na trudny początek 😉

    OdpowiedzUsuń

Hej!
Bardzo się cieszę, że przeczytałeś mój post! Jeśli Ci spodobał byłoby miło gdybyś zostawił po sobie ślad w postaci komentarza lub obserwacji jeśli spodobał Ci się mój blog.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka